Rozdział 10
Usłyszałam głośne oklaski a po chwili na ustach poczułam przyjemny dreszcz pocałunku , z chęcia go odzwzajemniłam mojemu zielonookiemu .
- Czym sobie zasłużyłam na tak słodki prezent ? - zapytałam Harry'ego odgarniając przy tym spadający kosmyk z mego czoła.
- Po prostu cieszę się, że jesteś przy mnie i że moge się rozkoszować twoją obecnością , poprostu jesteś wspaniała - wyszeptał mi swoim ponętnym głosem.
Zauważyłam jak powoli rumieńce oblewają, jego wcześniej blade policzki. Musnęłam wargami rozgrzane miejsce, po czym zmierzwiłam ręką jego lokowaną czuprynę. Rozejrzałam się po sali, większośc osób było nieco zmieszanych tą całą sytuacją, lecz widząc ich miny nie mogłam powstrzymać głośnego chichotu wydobywającego się ze mnie, bez jakiegokolwiek pozwolenia. Po chwili reszta poszła w moje ślady, jednak Niall z Lou trochę przesadzili, tarzając się ze śmiechu na podłodze. Próbowłam ich uspokoić ale na próżno.
- Chłopcy dość - wypowiedziałam przerywając śmiechem, jednak uciszenie ich to nie lada wyzwanie
-Jeśli nie przestaniecie, możecie się pożegnać ze swoim playstation - wypowiadając te słowa, czekałam na reakcję ze strony tej dwójki, szantaż w tej sytuacjy był jedynym rozwiązaniem.
- nie zrobisz tego - blondynek zmroził mnie wzrokiem, myśląc, że w czymś mu to pomoże .. mylił się.
- Uwierz, jestem do tego zdolna - odparałam z lekkim uśmieszkiem, czując tryumf wygranej.
- Dobrze, będziemy grzeczni ale nie zabieraj nam naszego dziecka, mamooooooo ! - zabrał głos tym razem Louis, zabawnie przeciągajac ostatnią samogłoskę. Następnie upadł przed mną ze łzami w tych swoich przepięknych oczkach. Oh Viena bądź silna, dasz radę.
Poklepałam Lou i Nialla po ramienu i odeszłam w strone sofy . Zayn ,Liam i Harry byli niezle rozbawieni całą tą sytuacją Lou nieżle się wkurzyl ściął ich wzrokiem niemal że widac w nich było ciskające się pioruny następnie podszedł do mojego zielonookiego, szeptając mu coś na ucho. Ciekawa byłam co to mogło być . Czy w tych słowach było coś o mnie ? Jeśli tak to co ? .. z rozmyślań wyrwał mnie głos Cleo.
- Viena, skoro próba się skończyła to ja wybieram się do zoo z Zayn'em - widać było w jej oczach, zakłopotanie tym wszystkim.
- Pewnie, jedźcie. Miłej zabawy - krzyknęłam do dwójk, która powoli znikała z mojego pola widzenia.
Myślę, że to uroczę, że Zayn zajmuje się moją kuzynką. Może naprawdę jest coś na rzeczy ? Kto to może wiedzieć ..
Lou z Liamem i Niallem poczłapali do wyjscia zdaje mi się ale chyba mówili coś o jedzeniu i KFC . Wstałam i też szykowałam się do wyjscia nie wiedzialam jak spędze dzis popoludnie ale nie
musiałam długo czekać na jakąkolwiek propozycję , ze strony Hazzy. Poczułam jego dłonie na mojej talii a po chwili stałam już twarzą do niego, wpatrując się w te zielone jak szafiry oczy, które uwielbiałam. Iskierki, które tańczyły w polu jego źrenic a ja mogłam być świadkiem tego chodzącego po ziemi cudu. Jego zapach dochodził do mych nozdrzy, nie była to woń drogich perfum, tylko prawdziwy on.
- Mam dla Ciebie niespodziankę - oznajmił mi Harold, uporczywie ciągnąc mnie za rękę w strone wyjścia.
- Co Ty knujesz ? - wiedziałam, że mam rację, kiedy ujrzałam jego cwaniacki uśmiech na twarz.
- Zobaczysz - mówiąc to zawiązał mi ciemną opaskę na oczy, w sposób czego mało co się nie wyłożyłam wsiadając do auta. Droga nie trwała długo, w czasie jej trwania próbowałam dowiedzieć się jakichkolwiek informacji z jego strony, nie udało mi się. Był odporny na wszystko, nawet moje kuszące propozycje . Wysiadając dopadł mnie zapach drzew, od razu wiedziałam,że muszę się znajdować w jakimś lesie . 1:0 dla mnie Harry.
Myślałam, że teraz mogę pozbyć się tego skrawka materiału, który przeszkadzał mi w całkowitym, cieszeniu się tą chwilą, myliłam się. Styles zaczął mnie prowadzić, jednak nadal miałam obawy, że zaraz gdzieś ugrzęznę lub wpadnę na pień jednego z drzew. Chłopak wyczuł moje obawy i tym razem złapał mnie w talli, nadal starając się mną kierować. Do moich uszu dochodziły odgłosy sowy, pukanie dzięcioła czy też wiele innych, lecz po chwili wszystko ucichło .. błoga cisza.Poczułam chłodny wiatr, który wywołam drezcze na mojej skórze. Tym razem usłyszałam szum wody i nieco inne odgłosy ptactwa. Promienie słoneczne zaczęły padać na moje blade, odkryte ramiona i dekolt. Poczułam jak węzeł mojej opski staje się coraz to luźniejszy, aż w końcu moim oczom ukazała się ...
Hey kochani ! No to już 10 Rozdział , dziękuje że wpadacie tutaj z dnia na dzień coraz częściej bardzo się z tego ciesze i jest mi bardzo miło .Gdy widze że pojawiają się komentarze mam zaciesze przez cały dzionek . Dzis pisałam rodział w drodze do ...nieważne .Nie udał mi się , wiem to ale moja koleżanka która jest genialna pozanałam ją także dzięki jej świetnym opowiadaniem , a więc bardzo jej dziękuje bo zrobiła naprawdę wspaniałą korekte rozwineła moje wypowiedzi i ogólnie dziewczyna ma talent . Pozdrawiam ją serdecznie , myślę że będziemy współpracować .
Chce was zaprosić do niej :)
A więc blog o One direction adres ----> http://www.photoblog.pl/proxy.php?to=1d595676d2db92671ede134460f3f8c2&h=T0RJd016bGtNVFprWXl5SGp4WnYyeEl6dUM4NlZwM2xPRWZtcVNpanlLcz0=&backUrl=http%3A%2F%2Fwww.photoblog.pl%2Fmarti1dforever%2F122928031
I jej nowy blog ----- >
http://mysterious-crescent.blogspot.com/
OBA SĄ CZYNNE I SĄ WSPANIAŁE POZDRAWIAM DOMINIKĘ <33
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz